Voyager
Indie szorcik od Supamonks Studio
Autor: Owen
shorty
Drogi czytelniku, wyobraź sobie taką oto sytuację: rodzisz się w czasach, gdy wszystko jest szare, bure i bez wigoru. Nie pamiętasz nic sprzed wielkiej katastrofy, która musiała mieć miejsce jakiś czas temu i w radykalny sposób zmieniła świat. Nie wiesz, jak wyglądało wcześniejsze życie na rodzimej planecie, bo okazujesz się ostatnim człowiekiem na podniszczonej i mocno zdegradowanej przyrodniczo mateczce Ziemi. Jesteś sam, nie masz do kogo otworzyć ust; nie wiesz, co ze sobą począć – ogarnia Cię uczucie samotności. Aż tu nagle, z nieba spada jakaś dziwna kapsuła z pewną informacją…
Loïc Magar i Roman Veiga z firmy Supamonks Studio napisali scenariusz, a następnie postanowili zrealizować projekt zatytułowany Voyager, zestawiając ze sobą dwie różne techniki: animację po-klatkową z elementami renderowanymi cyfrowo. Całość wyszła zaskakująco dobrze. Za sprawą przyjemnej i nieco bajkowej oprawy, twórcom udało się przemycić coś na kształt ostrzeżenia w postaci gorzkiej wizji przyszłości naszej planety. W myśl zasady: bawiąc, uczyć. Być może to jest jeden z powodów, dzięki którym produkcja otrzymała sporo nagród branżowych, w tym m.in. laur za zajęcie drugiego miejsca na International Nature Film Festiwal.
Geek, gadżeciaż, gaduła i niepoprawny marzyciel. Miłośnik Fantastyki Naukowej, komiksów, gier oraz wydarzeń retro pop-kulturalnych. Kolekcjoner, uparciuch i nerwus, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń. Na co dzień architekt i projektant, wieczorami zajmuje miejsce na mostku kapitańskim Stacji Kosmicznej.
Wejdź na pokład | Facebook