Predestination
Prawdziwy uroboros
Autor: Komandor Jasne
filmy
Zdarza się, że w życiu popełniamy błędy, budzi to w nas pragnienie zawrócenia nieubłaganie pędzącego nurtu czasu i ich naprawienia. Czasem są one konsekwencją czynów, a czasem zbyt pochopnie wypowiedzianych słów.
Zanim zasiadłem do pisania tego tekstu bałem się, że mogę napisać o kilka zdań za dużo, kliknąć w ikonkę opublikuj i potem cierpieć po nocach, szargany wyrzutami sumienia. Dlaczego? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Przeznaczenie jest jednym z filmów, o którym przed jego obejrzeniem lepiej nie wiedzieć nic. Uchylając choć rąbek tajemnicy można bardzo łatwo, nawet nieumyślnie, zepsuć przyjemność z zagłębiania się w historię. Najlepiej byłoby zakończyć artykuł na tym, że film został nakręcony w 2014r., wyreżyserowali go Michael Spierig i Peter Spierig, a główne role zagrali Ethan Hawke i Sarah Snook. To powinno w zasadzie wystarczyć, chociaż wciąż miałbym wątpliwości, czy to aby nie za wiele. Dlatego uczciwie ostrzegam, że poniższy tekst, mimo wszelkich starań, może zdradzać tajemnice i zawiłości opowieści.
Zgodnie z maksymą, że wszystko już zostało wymyślone, również i w tym przypadku znajdziemy wiele odniesień do innych znanych tytułów, nie tylko science-fiction. W roku 1981 wynaleziono sposób na odbywanie podróży w czasie, bardzo szybko powstała też agencja mająca zapobiegać przestępstwom zanim w ogóle do nich dojdzie, zupełnie jak w Raporcie mniejszości. Poznajemy również jednego z jej agentów, który po poważnym oparzeniu i rekonstrukcji twarzy wyrusza w ostatnią swoją misję, mającą na celu schwytanie zamachowca o przydomku Fizzle Bomber. Nieustannie nagrywa on swoje przemyślenia i wytyczne kierowane do samego siebie, żyjącego w innym czasie. Fabuła przypomina odrobinę Memento, krok po kroku, część po części zaczynamy układać losy bohaterów w jedną całość, a połączenie większości wątków ma miejsce na samym końcu. W przeciwieństwie do dość zawiłego dzieła Christopher’a Nolan’a, w Przeznaczeniu bardzo szybko zaczynamy podejrzewać o co w tym wszystkim chodzi, a samo zakończenie nie wydaje się być już tak zaskakujące. Brakuje tu poczucia niepewności i zaciekawienia, które powinno trzymać nas w napięciu do samego końca.
Film braci Spierig, opiera się na opowiadaniu All You Zombies, autorstwa Roberta A. Heinlein’a i traktuje o paradoksach związanych z podróżami w czasie. Sam tytuł Przeznaczenie jest bardzo wymowny, a cała historia pozbawia nas jakichkolwiek idealistycznych złudzeń, jakoby w życiu wszystko zależało od nas. Główni bohaterowie przywodzą na myśl postaci z greckich tragedii, które bez względu na swoje decyzje zmierzają do nieuniknionego, z góry zaplanowanego końca. Beznadziejność sytuacji, w której się znaleźli, przeplata się z ich wewnętrznymi i zewnętrznymi zmianami, które możemy dokładnie śledzić na przestrzeni lat. Jest to udana analogia do tego jak ludzie zmieniają się w prawdziwym życiu.
Każdy z nas, widziany w różnych momentach swojego życia, przeistacza się się zarówno pod względem psychicznym jak i fizjologicznym. Zestawiając obok siebie nas samych z różnych okresów, szybko można dojść do wniosku, że mamy do czynienia z kompletnie odmiennymi osobami. Tak jest i tutaj, obserwujemy niemal wszystkie stadia rozwoju bohaterów, przepełnionych nadziejami i oczekiwaniami względem swojego przyszłego życia, zdruzgotanych i przytłoczonych jego ciężarem, niby pogodzonych z losem, ale starających się wciąż trzymać go pod całkowitą kontrolą, aż w końcu zupełnie poddających się temu co nieuniknione.
Z pozoru mamy do czynienia z próbami wprowadzenia zmian w wydarzeniach z przeszłości, powoli zauważamy jednak, że postaci z ekranu, mimo wszystko, dążą do czegoś zupełnie innego, wplatając się w prawdziwy uroboros. Wynika to z dwoistości natury ludzkiej, z jednej strony mamy poczucie niespełnienia i świadomość popełnionych błędów, chęć poprawienia tego co było, a z drugiej kieruje nami sentyment do tego kim byliśmy. Wyrasta to z pewnego „narcystycznego egoizmu”, gdzie wraz z dorastaniem zaczynamy tęsknić do tego innego, starego ja, nacechowanego pierwiastkiem niewinności. Film Przeznaczenie należy traktować bardziej jako przypowieść o nieuniknionym przemijaniu ludzkiego życia i drodze, na końcu której stanie każdy z nas. Mając świadomość, że dalej nie ma już nic, będzie trzeba pogodzić się ze wszystkim tym, czego w życiu doświadczyliśmy i czego nie doświadczyliśmy. Tytułowe przeznaczenie prowadzi nieubłaganie właśnie do tego momentu, bez względu na to czy jesteśmy na niego gotowi czy też nie.
Wejdź na pokład | Facebook