Moonbeam City
Comedy Central w natarciu!
Autor: Owen
seriale
Pewnie zastanawiacie się, co mnie aktualnie potrafi rozśmieszyć? I z czym mi się obecnie kojarzy słowo 'komedia’?
Na pewno nie z głupkowatymi filmami spod szyldu Scary Movies, pełnymi prostackich gagów, kierowanych stricte w stronę nastoletniego odbiorcy. Nie bawią mnie również rozwlekłe tasiemce z dogrywanym śmiechem widowni, tudzież inne, śmieszne-na-siłę hity kinowe, które sprzedają swoje najlepsze fragmenty w ramach filmowych zapowiedzi. Czasem zerkam na stand-upy, ale nie zawsze czuję się po nich zaspokojony intelektualnie, więc zazwyczaj szukam dalej. I po długim okresie posuchy, w końcu trafiłem na coś ciekawego w tej materii.
Nie używam Adblocka, więc jakiś czas temu wyświetliła mi się reklama oferty stacji Comedy Central z ich nową produkcją, będącą czymś w rodzaju szalonego kolażu stylistki The Memphis Group i Vaporwave z twórczością Patrica Nagela, podlanych retro sosem Synthwave, a także bazującego na konwencji animowanego serialu komediowego pt. Archer. Ta szalona kombinacja mogła się okazać niezwykle trudna do sensownego zespolenia. A jednak twórca serialu, Scott Gairdner okiełznał tak rozległy zakres tematyczno-stylistyczny, tworząc niezwykle wciągające dzieło pt. Moonbeam City.
Zanim przejdę do omówienia właściwego utworu, chciałbym Wam przybliżyć sylwetkę jednego z ciekawszych artystów XX wieku. Patric Nagel przyszedł na świat w 1945 roku w Dayton, w stanie Ohio, ale większość swojego krótkiego życia spędził w Los Angeles. To właśnie miasto Aniołów i znajdujący się w nim Uniwersytet Stanowy 'przywróciły’ światu młodego mężczyznę, który po wojnie w Wietnamie szukał nowego otwarcia w swoim niespokojnym życiu. Po ukończeniu wydziału Sztuk Pięknych w 1969 roku, utalentowany młodzian rozpoczął karierę freelancera i podjął współpracę m.in. z koncernem IBM, ABC Television, Ballantine Scotch czy magazynem Rolling Stone.
W drugiej połowie lat 70 Nagel nawiązał kontakt z firmą Playboy, dla której tworzył okazyjne projekty aż do końca swojego życia. To właśnie podczas tej relacji, a także wielu sesyjnych godzin z profesjonalnymi fotografami, ilustratorowi udało się opracować nowatorski styl portretowania kobiet, określany często mianem pierwszej takiej pracy pt. The Nagel Woman. Za pomocą wielu uproszczeń i szeregu delikatnych linii konturowych, udało mu się pokonać stylistykę Pin-Up i odczarować kobiece piękno, które w lekko prowokacyjny, ale równie niedostępny sposób emanuje z wielu jego obrazów. Bogatej twórczości Nagela zawdzięczamy świetne koncepcje postaci w serialu Moonbeam City.
Ale, moment! Chwileczkę! Mój kolejny krok nie będzie jeszcze seansem współczesnego serialu. Zanim włożę kastę VHS do magnetowidu, chciałbym się przyjrzeć innemu, równie ważnemu zjawisku w świecie współczesnej sztuki, czyli frakcji artystów działających pod wspólnym szyldem jako Grupa Memphis. Czym była i czego dokonała ów drużyna? TMG To założony w 1980 roku w Milanie kolektyw włoskich artystów, związanych z postmodernistyczną koncepcją projektowania mebli, przedmiotów, tkanin i szkła, bazującą na komponowaniu ze sobą bogatej palety intensywnych kolorów oraz geometrycznych kształtów. Grupa powstała z inicjatywy Ettore Sottsass’a, który zorganizował w swoim mieszkaniu spontaniczne warsztaty dla swoich kreatywnych przyjaciół.
Artyści debatowali i tworzyli cały wieczór, czerpiąc inspiracje z nurtów Art Deco i Pop-Art, a nawet powstałego w latach pięćdziesiątych Kitschu. W tle przygrywał im zapętlony utwór Boba Dylana pt. Stuck Inside of Mobile with the Memphis Blues Again, od którego ich ruch zapożyczył swoją nazwę. W trakcie swojej późniejszej działalności, członkowie grupy wywarli ogromny wpływ przede wszystkim na sferę odzieżową, tworząc podstawy pod stylistykę krzykliwych wzorów, z których chętnie korzystały wszystkie gwiazdy showbiznesu: od aktorów z Miami Vice, aż po raperów. I choć grupa zakończyła oficjalnie działalność w 1988 roku, to jej spuścizna wpływała na modę jeszcze do połowy lat dziewięćdziesiątych. A patrząc na omawiany tytuł, można śmiało powiedzieć, że popularność stylistyki jest wiecznie żywa i wpłynęła m.in. na powstanie…
Czym jest i dla kogo powstał ów tytuł? Moonbeam City to amerykański serial animowany, stworzony przez w/w Scotta Gairdnera i debiutujący na kanale Comedy Central w sierpniu 2015 roku. Specyficzny i momentami obrazoburczy cykl, przesadzony niemal w każdym aspekcie, jest produkcją kierowaną głównie w stronę dorosłego odbiorcy, pamiętającego kolorowe lata 80′ i 90′. To również, a może przede wszystkim retro-futurystyczny trip, będący czymś w rodzaju ciekawego kolażu gatunków, zestawionych ze sobą w komediowym stylu i parodiujących wiele klasycznych tytułów, takich jak Miami Vice, Magnum czy Scarface.
Jego siłą napędową jest bez wątpienia grono protagonistów, składające się z członków dosyć dziwacznego oddziału policji, którzy zamiast ratunku, często fundują mieszkańcom Moonbeam City ogrom niepotrzebnych zniszczeń i zgonów, nie oszczędzając nawet najwyższych rangą urzędników czy gwiazd tamtejszego showbizu. Głównym sprawcą zamieszania jest detektyw Dazzler Novak – narcystyczny raptus, mający niezwykłą zdolność do opacznego pojmowania wszelkich działań operacyjnych i zestawiania ich ze swoim chorobliwym ego. Jak nietrudno zgadnąć, takie podejście to gwarancja problemów. A gdy dodamy do tego jego bardziej uparte, złośliwe i wiecznie zazdrosne alter-ego w osobie Radward’a „Rad’a” Cunninghama, to otrzymamy gotowy przepis na katastrofę.
Męskie ambicje próbują trzymać na wodzy dwie – na ogół – spokojne panie, Pizzaz Miller i Chrysalis Zirconia Tate, sprawujące dla odmiany totalnie przeciwległe rangą funkcje: komendanta policji i młodszego pomocnika śledczego. Lecz nawet one nie są w stanie powstrzymać ambicjonalnych zapędów swoich niezrównoważonych emocjonalnie kolegów. Więc przez dziesięć kolejnych odcinków będziemy mogli prześledzić różne wariacje na temat absurdalnego rozwiązywania spraw kryminalnych, często w oparach sarkazmu i groteski. Oczywiście, całość w rytmie ejtisowych dzingielków i blasku turkusowo-różowych neonów.
Pierwszego grudnia 2015 roku, serial został nominowany do nagrody Annie Award w kategorii Najlepszej Produkcji Animowanej, ale ostatecznie przegrał z rodziną Simpsonów. Być może to właśnie miażdżące opinie wielu krytyków (w przeciwieństwie do raczej umiarkowanie zadowolonych fanów) przyczyniły się do wstrzymania emisji, a późniejszej kasacji całej produkcji. Szkoda, bo może gdyby specyficzne poczucie humoru scenarzystów zahaczyło o jakiś większy motyw przewodni, rozciągnięty na wszystkie epizody, to dzisiaj cieszylibyśmy się kolejnym sezonem tej nietypowej komedii. Niestety, nie udało się…
Geek, gadżeciaż, gaduła i niepoprawny marzyciel. Miłośnik Fantastyki Naukowej, komiksów, gier oraz wydarzeń retro pop-kulturalnych. Kolekcjoner, uparciuch i nerwus, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń. Na co dzień architekt i projektant, wieczorami zajmuje miejsce na mostku kapitańskim Stacji Kosmicznej.
Zobacz również
Wejdź na pokład | Facebook