Chronolity

Robert Charles Wilson

Autor: Owen

literatura

Bardzo lubię małe księgarnie, nazywane potocznie składami z tanią książką. Nie tylko dlatego, że oferują fabrycznie nowe pozycje w atrakcyjnych cenach. Lecz z powodu czegoś na kształt szacunku do literatury, jaki generują samą swoją obecnością.

Od dawna wiadomo jak działają duże wydawnictwa, które zawsze drukują o kilka procent więcej, niż wstępnie deklarowały podczas zapowiedzi danej publikacji. Taki dodruk to często materiał promocyjny dla wszelkiej maści recenzentów, blogerów, tudzież pazernych sieci handlowych, które oczekują promocyjnych gratisów. I jeśli mamy do czynienia z popularnym tytułem, to zazwyczaj te kilkaset lub nawet kilka tysięcy dodatkowych sztuk znika w mgnieniu oka. Gorzej, gdy drukowana jest twórczość niszowa i słabiej promowana – wtedy całe stosy niekupionych książek trafiają albo do niszczarki, albo też lądują w kameralnych składzikach z tańszym towarem.

A tam przeżywają swoje drugie życie i często trafiają w ręce ludzi naprawdę zakochanych w literaturze. Ludzi, dla których wizyta w takim przybytku to czysta przyjemność, granicząca z pozytywnym uzależnieniem. Wiem co piszę, bo znam na pamięć każdy regał w kilku krakowskich składach, odwiedzanych cyklicznie podczas wieczornych spacerów. Co nie zmienia faktu, że zawsze lubię sobie pogrzebać w znanych mi starociach, z których czasami udaje mi się wyłowić prawdziwe rarytasy. Takie, jak nabyta za trzy złote pozycja autorstwa Roberta Charlesa Wilsona, zatytułowana Chronolity.

Akcja powieści rozpoczyna się w 2021 roku. Główny bohater i narrator Scott Warden, to mieszkający w Tajlandii, wraz z żoną i córką, niespełniony pisarz oraz programista bez etatu. Jest również świadkiem pojawienia się w Chumphon pierwszego chronolitu – tajemniczego obelisku, wykonanego z niezniszczalnego, błękitnego kryształu, który okazuje się być monumentem upamiętniającym podbój Tajlandii i Malezji przez armie tajemniczego Kuina. I co gorsza, przysłanym z odległej o 20 lat i 3 miesiące przyszłości. Przez kolejne lata Scott obserwuje jak nieuchronna wojna o Kuina wybucha i przetacza się przez cały świat – od Tajlandii po USA, generując małe, lokalne kryzysy, zmierzające do katastrofy w globalnej skali. *

Główny bohater to nie żaden macho. To nawet nie specjalista od technologii informatycznych, za jakiego wszyscy go biorą. Warden jest zwykłym przeciętniakiem z fartem, któremu nie zawsze układa się w życiu. Taki typowy szaraczek, niepewny swoich możliwości i przynoszący pecha wszystkim napotkanym osobom na swojej drodze. Ale w przeciwieństwie do wielu podobnych wzorców w literaturze czy komiksie, protagonista przyjmuje z pokorą dary losu i próbuje rozwiązywać swoje problemy w sensowny sposób. Paradoksalnie, jego rozterki egzystencjalne zamykają się zazwyczaj w kilku zwięzłych i przemyślanych akapitach, które uzupełnia barwne tło innych wydarzeń.

chronolity_1

Podoba mi się w tej powieści sposób narracji, dotykający w pewnym stopniu ogromu katastrofalnych działań na całym świecie, ale traktujący je tylko jako zbiór przyczyn dla kolejnych wątków. Autor nie przytłacza swoją apokaliptyczną wizją. Zamiast tego, filtruje i przemyca bieżące informacje w bardzo subtelny i pomysłowy sposób, nie odciągając czytelnika od istoty prezentowanej historii, zawiązanej wokół gromadki głównych bohaterów. Obrazuje całe spektrum patologicznych zawirowań społecznych, zestawiając je z egzystencją normalnych ludzi, próbujących zachować resztki godności. I co ciekawe, Wilson typuje w ramach tej powieści swoją wizję przyczynowo-skutkowej Wstęgi Möbiusa.

Dopiero po przeczytaniu ostatniej strony omawianej powieści uświadomiłem sobie, jak bardzo brakowało mi takiej lektury. Niezwykle absorbującej, z ciekawym wątkiem fabularnym, ale zwięzłej w formie i bez przesadnie rozbudowanej warstwy fantastyczno-naukowej. Wszystkie proporcje są tu świetnie wyważone i sprawiają wrażenie idelanie dopasowanych do siebie elementów większej układanki. Nie ma zbędnych dłużyzn i przekombinowanych opisów – całość historii zamyka się w logicznym ciągu wydarzeń. I trzyma w napięciu do samego, nieco zagmatwanego końca. Wszak, nominacja do nagrody Hugo nie wzięła się z niczego. Dlatego gorąco polecam ten tytuł!

źródło foto: 1, 23, * – wiki

Zobacz również

After Yang

Nie ma czegoś bez niczego...

filmy

Deathloop

Zapętlona zabawa w Kotka i Myszkę

gry

Gnoza

Michał Cetnarowski

literatura

Diuna

Strach to zabójca umysłu

filmy

Top 7 filmów z 2021 roku

Subiektywne zestawienie najlepszych filmów fantastycznych

filmy

Wejdź na pokład | Facebook