Najlepsze filmy krótkometrażowe – lato 2017
Subiektywny wybór top 7 szortów
Autor: Owen
shorty
Autor: Owen
shorty
Przed nami dwa miesiące wakacji, które z punktu widzenia zestawień w Box Office, są zawsze najtrudniejszym okres dla wszelkiej maści blockbusterów.
Ale nie dla filmów krótkometrażowych, będących przy okazji świetnym poligonem doświadczalnym dla wielu dziwnych pomysłów, bez szans na wysokobudżetowe realizacje. Doskonałym przykładem tej tezy jest nowy projekt Neila Blomkapma, tworzony w ramach studia OATS i skoncentrowany na kreacji oraz promowaniu eksperymentalnych utworów wizualnych za pomocą krótkich metraży. Dwie pierwsze odsłony tego cyklu zostały opublikowane w ramach jednego woluminu i jasno wskazały wygranego w sporze Neila z Ridley’em Scottem, bo o ile Rakka to klasyczny motyw w nowej odsłonie, to River God z produkcji Firebase pozamiatał dla mnie całą scenę współczesnych horrorów w konwencji gore.
Oba tytuły są dosyć krwawe, lecz to za mało dla takich bzików, jak ja! Więc do tej stawki dołącza dziwnie niepokojący film pt. Curve i sprytnie zrealizowany zombie-thriller Dawn of the Deaf, wpleciony w opowieść o ludziach z problemami słuchu. Do tego fanowski prequel ze świata Piotrusia Pana, przedstawiający chyba najfajniejszą postać z filmowego Hook’a, czyli małego Rufio. Plus wariacja na temat Lovecrafta w licealnym wydaniu i nieco infantylna animacja ze świata Star Wars, będąca rzekomo początkiem dla całej serii takich filmików, a wyglądająca jak niewykorzystane materiały z epizodu siódmego.
Geek, gadżeciaż, gaduła i niepoprawny marzyciel. Miłośnik Fantastyki Naukowej, komiksów, gier oraz wydarzeń retro pop-kulturalnych. Kolekcjoner, uparciuch i nerwus, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń. Na co dzień architekt i projektant, wieczorami zajmuje miejsce na mostku kapitańskim Stacji Kosmicznej.
Wejdź na pokład | Facebook