Humans
Sezon pierwszy w subiektywnej pigułce
Autor: Owen
seriale
Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaki będzie następny krok w technologicznym rozwoju naszej cywilizacji? Czy rozmiłowani we wszechogarniającej cyfryzacji, damy się kolejny raz przekonać do tego, że coś jest amaizing i totalnie must have tylko dlatego, że ktoś tak mówi?
Czy za górnolotnymi sloganami będą stały czyny i przede wszystkim, nowoczesne rozwiązania techniczne, które w jakimś stopniu rzeczywiście zrewolucjonizują naszą egzystencję? Na dzień dzisiejszy, trudno powiedzieć, ponieważ ilość zmiennych wyklucza prawdopodobieństwo większości prognoz. Dlatego, tak jak większość osób zakochanych w futurystycznych wizjach przyszłości, miewam również wiele obaw. Bo za każdym razem gdy dumam nad tym problemem, to pomimo różnych kierunków dedukcji, zawsze dochodzę do tego samego zagadnienia, czyli powstania Sztucznej Inteligencji i jej późniejszy romans z Prawami Robotów Asimova.
Aby lepiej zrozumieć skalę tego niepokojącego zjawiska, warto uruchomić wyobraźnie i przeskoczyć kilka lat (a może dekad) w przyszłość, gdy humanoidalne maszyny zaczną na szeroką skalę wspierać ludzi w gospodarstwach domowych. Studium behawioralne, związane z integracja, dostrajaniem i akceptacją takiego stanu rzeczy posłużyło stacjom AMC, Kudos i Channel 4 jako fundament do stworzenia nowego serialu pt. Humans, który zadebiutował 14 czerwca i tylko w Wielkiej Brytanii zgromadził przed odbiornikami prawie 6 milionów widzów. Duży entuzjazm wynikał z ciekawych zapowiedzi i dobrze rozkręcającej się historii, którą na potrzeby serii przygotowali Sam Vincent i Jonathan Brackley, adaptując wielokrotnie nagradzany szwedzki dramat Science-Fiction pt. Real Humans.
Klan Hawkinsów to typowy przykład współczesnej rodziny, w której nikt ze sobą nie rozmawia, a każdy z domowników żyje sobie autonomicznie swoim tempem, zaspokająjąc głównie własne potrzeby. Oczywiście, ze wzrokiem wlepionym w smartfona lub tablet. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy gospodarze zaczynają się od siebie emocjonalnie oddalać, rozwiązując osobiste problemy na własną rękę i jednocześnie zrzucając odpowiedzialność rodzicielską na współmałżonka. Namiastką powrotu do normalności staje się zakup tzw. syntha – humanoidalnego androida w roli służącego. Wybór pada na model żeński o aparycji atrakcyjnej brunetki, którą najmłodsi przedstawiciele rodu nazwali Anitą.
W rzeczywistości, Anita nie jest nowym robotem, a jej dziwne zachowanie ma dużo głębsze podstawy, niż przypuszczają zaniepokojeni Hawkinsowie. Bo tak naprawdę, historia przedstawiona w pierwszym sezonie omawianego serialu to nie tylko dramat rodzinny czy mechaniczne love story. To przede wszystkim kumulacja oraz późniejsze wywoływanie fobii, z jakimi ludzkość mierzy się od zarania dziejów. Wojny? Głód? Śmierć? Niewola? To sztandarowe lęki, które od zawsze wywoływały ciarki na plecach przedstawicieli naszego gatunku. Jednak najbardziej pierwotnym uczuciem jest strach, wynikający najczęściej z braku zrozumienia istoty rzeczy i pewnej odmienności.
Gromadka Davida Elstera to właśnie taka oaza atypowości – wyjątkowe, bo obdarzone systemem generującym samoświadomość androidy, które w tempie ekspresowym uczą się swojej indywidualności – aby zachować niezależność, muszą ukrywać swoją prawdziwą tożsamość. W świecie, gdzie niemal połowę społeczeństwa stanowią stale komunikujący się ze sobą syntetyczni ludzie, niezwykle trudno pozostać anonimowym, toteż cudowne dzieci współczesnej technologii pozostają prawdziwymi outsiderami od początku aż do końca trwania fabuły. A gdy ich plany zostają pokrzyżowane, muszą wspólnie podjąć trud uratowania reszty braci i sióstr z rąk bezwzględnych oprawców. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, w imię braterstwa i miłości.
Humans to produkcja wielowymiarowa, niezwykle złożona fabularnie i wciągająca jak mało która z konkurencyjnych adaptacji. To świetne studium zachowań społecznych w erze pełnej digitalizacji, gdzie zwykli ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, a uczące się maszyny okazują ogrom empatii i w efekcie, często obrywają za to po swoich syntetycznych pupach. To również przewodnik po ludzkich fobiach, który w przekrojowy sposób wytyka różne skrzywienia i wynikające z tego problemy. Bo wypada sobie zadać pytanie: kto jest bardziej niebezpieczny? Empatyczne maszyny, które ostatecznie decydują się na wstrzymanie programu przebudzenia AI, czy bezwzględni i żądni zysków naukowcy, którzy chcieliby wszystko i wszystkich kroić, oczywiście dla dobra ogółu? Kto w tym dramacie jest bardziej sztuczny? Apatyczni mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa, czy może pragnące doznań i miłości androidy? I w końcu, po co komu super efekty komputerowe, skoro można opowiedzieć fantastyczną historię w klasyczny sposób?
Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon!
Geek, gadżeciaż, gaduła i niepoprawny marzyciel. Miłośnik Fantastyki Naukowej, komiksów, gier oraz wydarzeń retro pop-kulturalnych. Kolekcjoner, uparciuch i nerwus, który zawsze wyciągnie pomocną dłoń. Na co dzień architekt i projektant, wieczorami zajmuje miejsce na mostku kapitańskim Stacji Kosmicznej.
Zobacz również
Wejdź na pokład | Facebook