Pobór

Marko Kloos

Autor: Komandor Jasne

literatura

Dzisiaj chciałbym omówić dla Was powieść Pobór, autorstwa Marko Klossa, czyli pierwszy tom z naszpikowanego wojskowym science fiction cyklu Frontlines.

Autor niemieckiego pochodzenia, mieszkający w Stanach Zjednoczonych, przedstawia nam postać niejakiego Andrew Graysona, którego losy dane nam będzie śledzić na czterystu siedmiu stronicach książki wydanej w Polsce przez Fabrykę Słów. Historia zaczyna się dość banalnie: młody chłopak, z beznadziejnie ubogiej, rozbitej rodziny, żyjący w przeludnionej dzielnicy, będącej z kolei zbiorem najgorszego sortu szumowin utrzymywanych przy życiu jedynie dzięki racjom żywnościowym, dostarczanym przez państwo, szuka drogi ucieczki z permanentnej, dziedzicznej biedy.

Choć to zupełnie inna tematyka, poczułem się przez moment – nie mając okazji zaznajomić się z notatką z okładki – jakbym czytał znowu Ready Player One, w którym główny bohater borykał się z bardzo podobnymi problemami. Z tą różnicą, że on szukał lepszego życia w wirtualnym świecie fantazji, a nasz Andrew jako antidotum na swoje problemy, znajduje wstąpienie do armii Wspólnoty Północnoamerykańskiej. Podobne szablony odnajdziemy jednak również w wielu innych opowieściach.

Marko Kloss rzuca nas w sam środek konfliktu pomiędzy Wspólnotą Północnoamerykańską, a sojuszem rosyjsko-chińskim oraz wszelkiej maści buntownikami z DZK, czyli Dzielnic Zakwaterowania Komunalnego. Areną wydarzeń jest zarówno Ziemia, jak i kolonie na odległych planetach. Na samym początku książki moglibyśmy się więc spodziewać następującej treści: „Dawno, dawno temu w odległej galaktyce…”. Autor jednak nie skazuje nas na przymusową lekturę podstawowej historii tworzonego przez siebie uniwersum. Krok po kroku odsłania przed nami to co istotne, z perspektywy losów bohatera, powoli, nienachalnie, przedstawiając obraz świata, w którym przyszło żyć młodemu Graysonowi.

Chłopak, skuszony perspektywą kilkuletniej służby, której zwieńczeniem ma być spora suma pieniędzy, pozwalająca na wyrwanie się DZK, rozpoczyna szkolenie wojskowe. W koedukacyjnym towarzystwie szlifuje kondycję, zaznajamia się z technikami walki i zawiązuje pierwsze przyjaźnie, które jak się potem okazuje, potrafią wiele przetrwać. Dość szybko też, bez zbędnego krążenia wokół tematów nieistotnych, przenoszeni jesteśmy w wir walki i to jest zdecydowanie najjaskrawszy element tej książki. Autor, oprócz próby przybliżenia pewnych schematów, w oparciu o które funkcjonuje jego wyimaginowana, choć inspirowana osobistymi doświadczeniami, armia, stawia przede wszystkim na wartką akcję. Grzmoci w nas z podstawowych karabinów Armii Terytorialnej M-66, wyrzutni rakiet, granatów, staroświeckich strzelb i CKM’ów.

Pobor_1

W tę całą kakofonię wystrzałów, wybuchów, huków, gwizdów i pojękiwań, umiejętnie wplata całe tło historii. Od czasu do czasu pozwala odsapnąć nieco młodemu Graysonowi, który w wolnych chwilach, kiedy nie pakuje się w kolejne kłopoty, lubi poczytać sobie Jądro ciemności Josepha Conrada. W związku z tym, że nie wszystko zostało nam podane na tacy od razu, wyczekujemy cały czas momentu, który nada sens całej historii i zachęci do sięgnięcia po kolejne tomy historii. Po co ten Andrew walczy? Czy sensem książki są tylko sceny batalistyczne? Przecież nie samym wymachiwaniem szabelką żyje człowiek. W końcu dostajemy solidny argument, który bez względu na to czy Pobór jednemu lub drugiemu czytelnikowi spodobał się czy też nie, wzbudzi z pewnością zainteresowanie dalszymi losami bohatera.

Książkę poleciłbym raczej fanom literatury wojskowej spod znaku SF, szukającym dość lekkiej, ale przyjemnej rozrywki literackiej. Chociaż wydaje mi się, że gdyby obrać historię ze wszystkich atrybutów charakterystycznych dla SF, powstawałby z tego równie ciekawa historia poczciwego wojaka Graysona, urzędującego w różnych zakątkach znanego nam świata. Gdybym miał jednak porównywać opowieść Marko Klossa, do znanych powszechnie tytułów z szerokiego spektrum fantastyki, i znaleźć jakiś ekwiwalent, z pewnością powołałbym się na film Żołnierze Kosmosu. Podobny kaliber, podobna wartka akcja, w której nieodłącznym tematem jest ekspansja gatunku ludzkiego w kosmosie, stosy trupów i salwy z wszelkiego rodzaju broni palnej. Jako zupełny laik w tematyce tego typu literatury, zostałem skuszony i prawdopodobnie sięgnę po kolejny tom cyklu. 

źródło foto: 1

Zobacz również

After Yang

Nie ma czegoś bez niczego...

filmy

Deathloop

Zapętlona zabawa w Kotka i Myszkę

gry

Gnoza

Michał Cetnarowski

literatura

Diuna

Strach to zabójca umysłu

filmy

Top 7 filmów z 2021 roku

Subiektywne zestawienie najlepszych filmów fantastycznych

filmy

Wejdź na pokład | Facebook